Nowa Ruda - górne miasto: ul.Kolejowa; historia linii kolejowej Kłodzko-Wałbrzych
ul. Kolejowa
Borngasse (1570)
Brunnengasse (1736, 1855)
Sachgasse (1858)
Bahnhofgasse (od 1932 ?)
Ulica wzmiankowana już w 1570r. Charakteryzowała się tym, iż przy domach znajdowały się ogrody, które użytkowane były jako grunty uprawne lub czasami połączone z nimi. Działki były prywatną własnością mieszczan.
W czasie wojny trzydziestoletniej w 1622r. część zabudowy spłonęła, od połowy XIXw. zabudowa jej była dość gęsta.
Zakończenie budowy linii kolejowej w 1880r. sprawiło, że ulica po 1884r. została poszerzona i przedłużona do budynku dworca kolejowego.
do góry
Dworzec kolejowy, ul. Kolejowa 24
Przez miasto przebiega linia kolejowa Kłodzko-Wałbrzych, 9 stycznia 1854r. rozpoczęto prace wstępne; nadprezydentowi prowincji śląskiej hrabiemu Zedlitz-Tutzschlerowi wręczono memoriał sporządzony w Wittemberdze przez niejakiego Krügera, specjalisty w dziedzinie budowy kolei w ówczesnych Prusach.
Linia ta miała stanowić część kolei berlińsko-wiedeńskiej i miała prowadzić z Berlina przez Görlitz, Jelenią Górę, Wałbrzych, Nową Rudę, Kłodzko, Międzylesie i następnie przez terytorium dzisiejszych Czech do Usti nad Orlici, skąd do Wiednia prowadziła już wybudowana wcześniej linia kolejowa.
Koszty Krüger wyliczył na około 6 mln 250 tys. talarów. Według projektu linia miała być dwutorowa i do jej budowy zamierzano utworzyć spółkę akcyjną, na którą sam Krüger zamierzał wyłożyć 100tys. talarów. Ponadto budową linii interesowała się także część społeczeństwa berlińskiego, która liczyła przez to na lepszą możliwość dotarcia do ulubionych przez nią uzdrowisk na Ziemi Kłodzkiej. Niestety, plan Krügera został na pewien czas odsunięty, jak się później okaże, na 25 lat.
Już w maju 1855r. w wyniku lokalnych działań utworzył się w Nowej Rudzie komitet do przygotowania budowy linii, na czele którego stanął dyrektor kopalni -Neywitz. Oprócz niego prace komitetu zasilili: burmistrz miasta - Breyer, pierwszy starosta nowo utworzonego powiatu noworudzkiego - hrabia von Pfeil oraz właściciel słupieckich kopalń - hrabia von Pilati. Zarówno władze miasta, jak i powiatu widziały w budowie kolei szansę rozwoju regionu, bowiem ułatwiłoby to eksport wydobywanego w noworudzkich kopalniach węgla oraz wydobywanego w okolicznych kamieniołomach piaskowca. Ponadto mogłyby się pojawić w mieście oczekiwane przez niektórych towary kolonialne, jak również poprawiłoby to komunikację.
Z takimi racjami przedstawiciele tego komitetu pojechali 6 maja 1856r. do Berlina i gościli u pruskiego Ministra Handlu, Rzemiosła i Robót Publicznych, przedstawiając mu te racje. Ponadto była ponownie omawiana sprawa budowy kolei berlińsko - wiedeńskiej, której koszty budowy oszacowano na 20 - 30 mln talarów.
Niestety, i ta inicjatywa została na pewien czas odsunięta.
Od 1862r. trwały się naciski władz powiatowych i miejskich na budowę linii przez Nową Rudę, a trzy lata później rozpoczęto już pierwsze prace, polegające na wycinaniu lasu na zboczu ówczesnej Góry Szubienicznej (Galgenberg, ob. Ruda Góra), bowiem tam planowano położenie torów.
W październiku 1866r. pojawiła się wersja, aby odcinek Wałbrzych-Kłodzko wybudować przez Mieroszów i czeski Broumov, z pominięciem Nowej Rudy, a nowa wersja mówiła o budowie kolei do Nowej Rudy od strony Dzierżoniowa z przebiciem tunelu pod przełęcz Woliborską (711m n.p.m.) w Górach Sowich.
Do jej realizacji nie doszło.
Prace związane z budową linii kolejowych zostały przerwane w 1870 roku, kiedy doszło do wybuchu wojny francusko - pruskiej, która doprowadziła do zjednoczenia Niemiec. Właśnie ta wojna pokazała, jak ważną role w prowadzeniu wojny odgrywała wówczas kolej i po jej zakończeniu wrócono do pierwotnych koncepcji.
W 1875r. wybudowano linię kolejową z Wrocławia przez Kłodzko i Międzylesie do ówczesnej granicy austriackiej. W tym samym roku rozważano możliwość budowy linii ze Świdnicy przez Pieszyce, Jugów i Miłków (ob. część Ludwikowic) do Nowej Rudy z wydrążeniem tunelu pod przeł. Jugowską (805m n.p.m).
I ta koncepcja nie doszła do skutku.
Ponowne prace rozpoczęto w lecie 1876 roku, kiedy to zaczęto drążyć tunele, na jesieni zaś prace ziemne i budowę wiaduktów. Na całej długości linii, liczącej 51km, wybudowano: dwa mosty (w Kłodzku nad Nysą Kłodzką i w pobliżu wsi Gołogłowy nad Ścinawką, osiem wiaduktów, z których noworudzki nad rzeką Woliborką był uważany "za najwyższy w całej monarchii", a na odcinku zaledwie 17km pomiędzy stacjami Świerki Dolne-Wałbrzych wydrążono trzy tunele: pod Świerkową Kopą (609m n.p.m), Sajdakiem (586m n.p.m) i Małym Kozłem (720m n.p.m).
Pierwszy pociąg na stację w Nowej Rudzie od strony Kłodzka wjechał 10 czerwca 1878r. (była to jazda próbna) a oficjalnie 1 czerwca 1879r. Natomiast pierwszy oficjalny pociąg z Nowej Rudy do Wałbrzycha wjechał 15 października 1880r. Koszty budowy tego odcinka wyniosły 22 mln 170 tys. marek. W latach 1909-1912 kosztem blisko 10 mln marek położono drugi tor, który kładziono od Wałbrzycha w kierunku Kłodzka. Pierwszy odcinek do Głuszycy był gotowy do maja 1912 roku, a do Kłodzka - w październiku tego roku. Musiano również przebić trzy bliźniacze tunele oraz osadzić na wiaduktach stalowe przęsła. Przebudowano również niektóre stacje.
W 1880r. linią, która była częścią "Śląskiej Kolei Górskiej", jeździły 4 pociągi osobowe i wiele towarowych, które wywoziły wydobyty w noworudzkich kopalniach węgiel, ale które również przywoziły do Nowej Rudy tańszy węgiel górnośląski. W grudniu 1908r. liczba pociągów osobowych zwiększyła się do 17, a w 1937 - 25 osobowych, 4 pośpiesznych i 2 przyśpieszonych. Czas przejazdu pociągu pośpiesznego z Wałbrzycha do Nowej Rudy (z przystankiem w Jedlinie - Zdroju, 29 km) wynosił około 30 minut. Jeździły tędy m.in. pociągi dalekobieżne relacji Berlin-Kudowa Zdrój oraz Jelenia Góra-Bytom.
W lutym 1945r. jadący tędy z obszarów Śląska w kierunku zachodnim pociąg medyczny z rannymi oraz personelem medycznym uległ awarii w tunelu pod Świerkową Kopą i z niesamowitym pędem cofał się w kierunku Kłodzka. Na stacji Ludwikowice Kłodzkie został puszczony na boczny tor, bowiem spodziewano się, że jadąc pod górę, wyhamuje. Jednak kozioł oporowy bocznicy nie wytrzymał uderzenia i skład z ludźmi runął na wysokości osiedla Orkany w dół zapalając się. Oficjalnych wiadomości na temat tego wypadku nie podano, mówiło się o wielu zabitych.
W dniu kapitulacji Niemiec 8 maja 1945r. wycofujące się niemieckie oddziały wojskowe wysadziły wiadukt na Zatorzu i przez to linia przez pewien czas nie mogła być wykorzystana na całej długości. Dlatego też przystąpiono do odbudowy jednego przęsła, które było wykonane według projektu inżyniera Ptaszyńskiego z drewna (stąd też nazwa "most na zapałkach"). Pociągi jeździły po nim z minimalną prędkością, a jazda dawała pasażerom wiele wrażeń. Metalowe przęsło wykonała w latach 40. Huta "Kościuszko", drugiego nie założono do dnia dzisiejszego.
Do roku 1990 przez Nową Rudę jeździło wiele pociągów dalekobieżnych, m.in. Jelenia Góra-Kraków, Katowice-Berlin, Katowice-Lipsk, okresowo pociąg relacji Jelenia Góra-Mysłowice oraz przez kilka sezonów Jelenia Góra-Zagórz, k. Sanoka. Bardzo popularnym pociągiem był pociąg relacji Międzylesie-Wrocław, przez Jedlinę Zdrój, Zagórze Śląskie, Świdnicę Przedmieście, Sobótkę, który jeździł do początku lat 90. XXw.
Jeszcze do niedawna jeździły nią dwie pary pociągów relacji Kłodzko-Wałbrzych (w soboty i niedziele o innych godzinach). W okresie wakacyjnym jeździ pociąg "Śnieżka" relacji Jelenia Góra-Kraków.
Linia kolejowa Kłodzko-Wałbrzych uważana jest pod względem widokowym i krajoznawczym za jedną z najpiękniejszych tego typu linii w Polsce. Jazda po niej pociągiem dostarcza wielu wrażeń, można podziwiać z okien wagonu wspaniałe krajobrazy. Ponadto znajdują się na niej najdłuższe tunele na Dolnym Śląsku. Tańszą eksploatację zapewniłoby z pewnością uruchomienie na niej autobusów szynowych. Jest wykorzystywana również do przewozów towarów (obecnie przede wszystkim urobek z okolicznych kamieniołomów). Na obszarze miasta jest obecnie linią jednotorową.
do góry
Ciekawsze atrakcje na linii kolejowej Kłodzko - Wałbrzych na obszarze miasta
wiadukt kolejowy nad doliną Woliborki - wzniesiony w latach 1879 - 1880, niegdyś uważany za "najwyższy w całej monarchii", nazywany bywa przez noworudzian "Czarnym Mostem". Wysokość od osi toru do powierzchni lustra wody rzeki wynosi 36m. Na czterech kamiennych pylonach oraz trzech filarach położono dwie nitowane stalowe konstrukcje o długości 148m. Jedną z nich zdjęto w 1993 roku, aby zmniejszyć nacisk na filary.
wiadukt nad Zatorzem - zwany niegdyś Leedenbrücke (Leeden - niemiecka nazwa dawnej koloni, ob. ul. Zatorze). Wiadukt o bogatej historii (patrz - wzmianka o dziejach linii), wysoki na 30m do strumienia, do drogi na 28m. Jest z kolei najdłuższym wiaduktem na tej linii (185 m).

wiadukt nad Jugowskim Potokiem - przeznaczony na dwa tory, wysokość około 25 metrów, długość 148m. Miejsce pod budowę dworca zostało wybrane w 1874r. Budynek stacyjny zbudowano prawdopodobnie po 1903r. z czerwonego piaskowca w stylu neoklasycystycznym łączonym ze stylem arkadowym. Przy nim budynek mieszkalny dla pracowników kolei.
do góry
Budynek użyteczności publicznej, ul. Kolejowa 18
Przed 1945r. siedziba policji, obecnie Wydział Zamiejscowy Starostwa Powiatowego w Kłodzku i MOPS w Nowej Rudzie.
Budynek wzniesiono w 1892r. w stylu budownictwa ceglanego łączonego z neogotykiem. Przed 1945r. była w nim siedziba policji, po wojnie milicji i Urzędu Bezpieczeństwa. Na początku lat 90. krótko miała w nim siedzibę Królewska Szkoła Sztuk Pięknych, założona przez A.Martineza.
Obecnie znajduje się w nim Wydział Zamiejscowy Starostwa Powiatowego oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
do góry
dawna "nowa" szkoła ewangelicka, dziś przedszkole, ul. Kolejowa 15
Dawniej nowa szkoła ewangelicka, ob. przedszkole "Plastuś".
Niewielki budynek szkolny wzniesiony w stylu budownictwa ceglanego. Obserwujemy w nim także neogotyk oraz neorenesans nawiązujący do architektury holenderskiej.
Budowę rozpoczęto w 1888r. według projektu majstra budowlanego Adama, który koszty budowy ocenił na 21tys. marek. Zakończono w 1896r. Mieściła się tu szkoła ewangelicka, do której w 1933r. uczęszczało 194 uczniów, w 1934r. - 187, a w 1935r. - 185
Dla porównania: do szkoły katolickiej w tym czasie uczęszczało blisko 1000 uczniów.
Obecnie mieści się tu jedno z dwóch przedszkoli noworudzkich.
do góry
dawna "stara" szkoła ewangelicka, dziś dom, ul. Kolejowa 12
Dawniej Starsza szkoła ewangelicka i pastorówka, obecnie dom.
Początkowo szkoła ewangelicka w Nowej Rudzie istniała w wynajętych pomieszczeniach domu przy tej ulicy. Budynek wzniesiono w 1846r. i istniała w nim pastorówka i szkoła, która funkcjonowała do 1896r. Na pierwszym piętrze znajduje się kaplica kościoła ewangelicko-augsburskiego, w której odprawiane są nabożeństwa dla nielicznej grupy wiernych tego wyznania w mieście. Administracyjnie podlega pod parafię wałbrzyską.
do góry
Kościół ewangelicki pomocniczy p.w. Bożego Ciała, pl. ks. dr Michała Białowąsa
Obecnie kościół rzymsko-katolicki
Hasła reformacji dotarły do Nowej Rudy dość szybko, bowiem już w 1560r. właściciel dóbr noworudzkich Heinrich Stillfried przyjął wyznanie luterańskie, a swoją kaplicę zamkową uczynił miejscem nowego kultu.
W rok później sprowadził pierwszego luterańskiego pastora.
W czasie wojny trzydziestoletniej kościół zamkowy przejęli katolicy, a właściciel dóbr, Bernhardt, który swoje wyznanie traktował dość koniunkturalnie, przeszedł na katolicyzm, bowiem w ten sposób mógł odzyskać swoje dobra. Pastor, Adam Franz, opuścił swoją dotychczasową parafię w 1623 roku.
W okresie reformacji w Nowej Rudzie bardzo popularne były odłamy radykalne reformacji, takie jak szwenkfeldyzm i anabaptyzm. Pierwszy wywodził się od działającego na dworze legnickich Piastów Caspara von Schwenkfelda (1489-1561), którego program odnowy życia religijnego wiązał się głównie z postulatami w życiu społecznym, co mogło zagrażać ówczesnemu porządkowi feudalnemu. Dlatego też jego wyznanie było potępiane zarówno przez katolików, jak i inne odłamy protestanckie. Z kolei anabaptyści znajdowali posłuch przede wszystkim wśród plebsu i mieszkańców wsi, stąd też biedny obszar Nowej Rudy mógł być dla nich wymarzonym miejscem do działania.
Na skutek silnych działań kontrreformacyjnych na Ziemi Kłodzkiej na pierwsze miejsce wrócił katolicyzm, jednak, kiedy Ziemia Kłodzka przeszła w 1742r. pod panowanie pruskie, wówczas upadłe gminy ewangelickie zaczęły się stopniowo odradzać, szczególnie po sekularyzacji dóbr kościoła katolickiego w 1810r. Jednak lokalny protestantyzm miał często charakter diaspory, a gminy ewangelickie były bardzo rozległe, czego przykładem była gmina noworudzka. W 1862r. obejmowała miasto wraz z rozległymi okolicami i w sumie liczyła 1025 wiernych, z tego w samym mieście było ich około 450. Nabożeństwa odprawiane były w jednej z sal noworudzkiego zamku - wprawdzie to pomieszczenie im wystarczało, jednak marzyli o własnej świątyni. Istniały jednak ku temu pewne przeszkody. Po pierwsze, mieli trudności z otrzymaniem terenu pod budowę kościoła, po drugie - brakowało im na ten cel funduszy. Wprawdzie fundusz noworudzkiej gminy ewangelickiej w 1852r. wynosił 4549 talarów, a co roku wpływało około 150, to jednak było to za mało.
Od 1845r. noworudzkim ewangelikom przewodził pastor Georg Alers (1812 - 1878), pochodzący z Nettelstadt koło Arnsbergu. Za jego czasów parafia noworudzka składała się z Nowej Rudy, Radkowa oraz okolicznych 12 wsi. Liczna grupa ewangelicka powstała w Słupcu, gdzie w 1866r. założono szkołę ewangelicką. Podobna powstała w Ludwikowicach. W tych miejscowościach pastor Alers osobiście prowadził nabożeństwa.
Gdy fundusz gminy wzrósł w 1866 r., pastor odważył się rozpocząć budowę kościoła, zwłaszcza, że jego decyzję poparło kilka bogatych rodzin wyznania ewangelickiego, takich jak Rose, Arndt czy Edler. Ponadto władze lokalne obiecały na ten cel 3 tys. talarów. Na Święto Reformacji (31 X) 1866r. uroczyście położono kamień węgielny. Całość uroczystości rozpoczęła się od kazania wygłoszonego przez kłodzkiego superintendenta Richtera w sali noworudzkiego zamku, następnie uczestnicy przeszli na miejsce budowy, gdzie położyli kamień, tam też dokonano kilka pierwszych uroczystych uderzeń młotem, symbolizując tym rozpoczęcie budowy.
Kierował nią majster budowlany Bernhardt z Niemczy (też ewangelik), który kierował budową nowego kościoła parafialnego w Słupcu, ukończonego w 1885r.
9 czerwca 1867r. konsekrowano dzwony, odlane ze stali w Bochum. Kamieniarz Scholz z Radkowa wykonał neogotycki ołtarz i ambonę, bracia Walther z Góry Śląskiej - organy, a zegarmistrz Fischer - zegar wieżowy.
Kościół zbudowano w stylu neogotyckim z czerwonego piaskowca. Jego projektant (nieznany z imienia i nazwiska) czerpał wzorce z gotyku niemieckiego, angielskiego, neoromanizmu i architektury włoskiej. Kościół posiada wysoką, wysmukłą wieżę.
Uroczystość jego poświęcenia miała miejsce 4 listopada 1868r. Brały w niej udział władze miasta, liczni jego mieszkańcy oraz 16 pastorów, którzy specjalnie tego dnia przyjechali do Nowej Rudy. Z sali zamku przeszła do nowego kościoła procesja. W nim odprawiono po raz pierwszy nabożeństwo, w czasie którego przemówienia wygłosili superintendenci Kohler i dr Erdman. Przemówienie wygłosił również pastor Alers, który wiele ciepłych słów skierował do licznie przybyłych na tę uroczystość katolików.
Pastor Alers w tym kościele świętował srebrny jubileusz swojej pracy duszpasterskiej, który miał miejsce 26 stycznia 1870r. Niestety, 8 lat później zachorował i zmarł. Był głęboko opłakiwany przez społeczeństwo noworudzkie, ponieważ w swojej pracy duszpasterskiej starał się zbliżyć katolików noworudzkich z protestantami. Jak podaje kronikarz miasta:
"pastor dotrzymał poczciwie obietnicy pokoju i miłości". Uważał go też za "jeden z lepszych i piękniejszych obrazów człowieka w Nowej Rudzie"
Następcą po Alersie był pastor Herdtmann (do 14 maja 1911 r.), potem obowiązki proboszcza pełnił do 17 marca 1912r. wikary Tirpitz. Tego dnia nowym proboszczem został pastor Wilhelm Geppert. W październiku 1927r. obowiązki proboszcza przejął pastor Gerhard Wessel.
Po II wojnie światowej, kiedy doszło do wysiedlenia ludności niemieckiej, miasto opuścili także i niemieccy ewangelicy. Przybyła ludność polska była w zdecydowanej większości wyznania rzymsko-katolickiego. Wobec braku gospodarza kościół przekazano w latach 60. XX w. Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", która urządziła w nim sklep z materiałami żelaznymi. (Podobny los spotkał dawny kościół ewangelicki w sąsiedniej wsi Ludwikowice Kł.) Jedynym plusem tego zjawiska był fakt, iż obiekt miał gospodarza, był ogrzewany i przez to nie zamienił się w ruinę, co spotkało wiele kościołów ewangelickich na Dolnym Śląsku.
Na początku lat 90. sklep z kościoła usunięto, przez kilka lat stał pusty, w końcu w drugim podejściu władze parafii rzymsko-katolickiej postanowiły go przejąć i uczynić z niego kościół pomocniczy. Po zabezpieczeniu w 1996r. dachu nawy i wieży zmieniono instalację elektryczną, odrestaurowano drewnianą galerię chóru, wymieniono wewnętrzne tynki i pomalowano wnętrze. W 1997r. przeprowadzono jeszcze prace wykończeniowe, a na jesień, jako dar parafian na 46 Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny trwający w czasie 5 pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski, kościół konsekrowano 8 listopada 1997r. z udziałem ówczesnego metropolity wrocławskiego, Henryka Kardynała Gulbinowicza i pastora kościoła ewangelickiego w Wałbrzychu, Waldemara Szczugła oraz nadano mu wezwanie Bożego Ciała. Następnie imieniem ks. dr. M. Białowąsa nazwano plac, na którym świątynia się znajduje.
Obecny kościół jest budowlą jednonawową, w której w czasie ostatniego remontu wiele się zmieniło. Nie zachował się niestety neogotycki ołtarz i ambona, które zniknęły w czasie tworzenia z kościoła sklepu. Nie ma tez organów braci Walther, które zastąpiono 5-cio głosową fisharmonią. Ławki zostały przyniesione z chóru kościoła św. Mikołaja. W prezbiterium znajdują się trzy okna witrażowe, zaprojektowane przez Stanislava Netsvolodova i zrealizowane dzięki fundacji noworudzkich rodzin: Kokot vel Kokociński, Malik i Sawica. W centrum prezbiterium umieszczono marmurowy ołtarz soborowy.
do góry
|